Dominik Miklaszewski
by Dominik Miklaszewski

Tags

  • olympus
  • sprzęt
  • technika

Ostatnio mój fotograficzny olimp odwiedził nietuzinkowy japoński pięćdziesięciolatek - Olympus Pen FT. Jego nietuzinkowość wynika z faktu, że jest to jeden z najmniejszych systemów SLR w historii.

Ten mały japończyk “widzi” w dodatku świat w pionie (tak jak ja ;)) i robi pionowe pół-klatki na filmie 35mm. Ponoć pionowe kadry świadczą na rzecz introwertyków. No ale, umówmy się że Japończycy nie słyną z wylewności i szybkiego skracania dystansu, prawda? A wracając.. na jednej tradycyjnej 36-klatkowej rolce śmiało zmieścimy 72 klatki. Minusem, może być to, że będąc odzwyczajonym od “trzaskania” zdjęć jak opętany, będę się “użerał” z jedną rolką przez pół roku.

Olek Pen FT wizjer

Porównanie Pena do tradycyjnego OM-ka (OM 2SP) nie wypada jakoś dramatycznie na korzyść tego pierwszego, bowiem system OM sam w sobie jest nikczemnych gabarytów (w porównaniu do odpowiedników rocznikowych z Minoltą, Canonem czy Nikonem).

Pen i OMek

Jest to w pełni mechaniczna konstrukcja produkowana w latach 1966-1972 z obiektywem F.Zuiko Auto-S 38/1.8. W odniesieniu do zwykłej klatki 24x36mm, crop factor to 1.5; Więc mamy tu klasyczną ogniskową 55mm dla małego obrazka. Posiada niezintegrowany światłomierz TTL i pryzmat Porro, dzięki czemu udało sie zachować małe wymiary. Dodatkowo, lustro nie klapie góra-dół jak w klasycznej lustrzance, a w poziomie. Jakkolwiek wierzę w 50-letnią japońską mechanikę precyzyjną, tak jednak nie wierzę już światłomierzom z tego okresu, w dodatku zasilanym zakazanymi bateriami rtęciowymi (można stosować zamienniki srebrowe, jak ktoś się upiera). I dlatego też, używam zewnętrznego Sekonica, który jest mały, poręczny i waży nic.

Olek Pen FT

Olek ów został wywieziony na testy do niedalekiej Ostrawy, gdzie buszując przez dwa dni po tym wspaniałym śląskim mieście “spaliłem” całą 72-klatkową rolkę. Chcąc mieć ostre i wyraźne ziarno na powiększeniach (rozmiar światła obrazu 18cm x 24cm - a więc 10x) założyłem ORWO N75 i naświetlałem na 500. W domu wywołałem w Rodinalu, tzw. metodą Mortensena (aczkolwiek dyskusja wciąż trwa, czy Mortensen miał z nią cokolwiek wspólnego). Następnie rzuciłem to na Agfę MCC 111, naświetlaną przez 8 minut pod Focotarem 50/4.5 i wykąpaną w Easy Lith 20+20+1000\@28'C.

Naświetlanie papieru było dość długie, jak na Agfę, nawet biorąc pod uwagę zalecenia Tima Rudmana by naświetlać 3 stopy powyżej bazowego. Wynikło to z tego, że metoda wywołania daje na ORWO niestety dość gęstą maskę (ang. base fog).

Olek Pen FT

Odbitka jeszcze schnie, więc na razie zamieszczam tylko próbkę obrazka z widocznym, ładnym, ostro-ziarnistym, “mięsistym” obrazkiem. :) Czekam jeszcze na adapter, dzięki któremu będę mógł dokręcać Penowi obiektywu z systemu OM i ze zwykłego Zuiko Auto-S 50/1.4 zrobić hiper-ostrą portretówkę 75mm :)

Olek Pen FT